Żałoba narodowa, powódź i czynniki przypadkowe
wyprowadziły „Mixera” w otchłań czasową
i choć w tej chwili następuje jego powrót, to jest
to jedynie początek końca.
Tak się złożyło, że trzymacie w rękach 40.
numer naszego magazynu. Ot taki niespodziewany
jubileusz! Dla mnie szczególny, bo łatwo nie było. Przez
myśl przemykają mi różne sentencje, ale w obawie przed tym,
że mogę już nigdy nie pojawić się na tej pięknej lansiarskiej
stronie, pragnę podziękować tym, którzy nie szczędzili trzech
groszy wsparcia:
Pani Dziekan Katarzynie Pokornej-Ignatowicz za zaufanie,
Pani Prodziekan Annie Frątczak za wsparcie,
Panu Redaktorowi Maciejowi Malinowskiemu za partnerstwo,
Starej Redakcji za to, że odeszli,
Nowej Redakcji za to, że przyszli,
Mateuszowi Januszowi za zaangażowanie,
Bartłomiejowi Misińcowi za wszystko pozostałe.