Nie da się ukryć, że rok 2004 przeszedł do historii. Ale za to teraz mamy NOWY,
zupełnie świeżutki 2005. Nie da się również ukryć, że w naszej redakcji nastąpiły
zmiany. Na lepsze? Czas pokaże. Jednak jedno (co mnie niezmiernie cieszy) nie
uległo zmianie: entuzjazm do pracy kilku śmiałków, by Mixer był. A co
najważniejsze, by studenci mieli możliwość mówienia o tym, co ich nurtuje, pali od
środka, czy nawet spędza sen z powiek. A takich tematów nie brakuje, szczególnie
w życiu “młodych gniewnych”, którzy niejednokrotnie stoją na rozdrożach
własnego “ja” .
Dziękuję więc \K am. Redakcji. Z a czas poświęcony. Pracę. Zaufanie. Atmosferę.
Chciałabym również przypomnieć, że ci wspaniali ludzie, moje koleżanki i koledzy,
których nazwiska widnieją na stronie obok, są otwarci na współpracę z osobami
podobnie jak my mają zapał do pracy, nauki i zabawy7 pt. “Mixer” . Zapraszamy.
Dziękuję także mojemu serdecznemu koledze, osobie, od której mnóstwo
mogłam się nauczyć, człowiekowi o zaraźliwej wręcz werwie do pracy, a przede
wszystkim do współpracy - Michałowi Krausowi, bez którego Mixer nie przebyłby
tak długiej drogi do obecnej formy. Jak wiele zawdzięcza Ci, Michale, gazeta, sam
doskonale wiesz, podobnie jak cała redakcja. Ja mogę tylko skromnie, lecz szczerze
powiedzieć w imieniu wszystkich: DZIĘKUJEMY i czekamy na więcej!
Teraz pozostaje mi już tylko życzyć miłej lektury. N o i oczywiście Szczęśliwego
Nowego Roku. Na początek sukcesów podczas zbliżającej się sesji egzaminacyjnej.
Wiary i siły.