Przeglądaj wg Słowo kluczowe "Themerson Franciszka"
Teraz wyświetlane 1 - 2 z 2
Wyników na stronę
Opcje sortowania
Pozycja Surfikcja Przygody człowieka Poczciwego Franciszki i Stefana Themersonów(Instytut Sztuki Pan; Stowarzyszenie LIBER PRO ARTE, 2007) Taszycka, AnnaThe authoress re-examines one of the first experimental avant-garde films made in Poland in an inter-war period of 1918-1939. She identifies its auto-thematic elements and tries to find out what roles they play in a film work. To answer the question, she looks at the issue of avant-garde from a broader perspective and chooses literary avant-garde. She employs the category of surfiction, invented by Raymond Federman to describe changes in (not only) American literature, now called 'post-modern'. Examining the film from this perspective, she notes that the achievements of 20th century film avant-garde appear to corroborate Federman's later insights about rejection in a literary work of the category of the real at the expense of peculiarly constructed fiction.Pozycja Świat na wspak. Przygoda człowieka poczciwego Franciszki i Stefana Themersonów jako film-walizka(Instytut Sztuki Pan; Stowarzyszenie LIBER PRO ARTE, 2010) Taszycka, AnnaAutorka podejmuje się przeanalizowania "Przygody człowieka poczciwego" (1937) w oparciu o projekcję wspak. Możliwość odtwarzania filmu od końca do początku sugerował w 1975 r. sam Stefan Themerson w liście do Clyde’a Jeavonsa. Taszycka stwierdza, że projekcja tego filmu wspak jest jak najbardziej możliwa, a ponadto ujawnia nowe możliwości odbioru i interpretacji. Autorka wskazuje na przemyślaną i spójną koncepcję całości (rozumianej jako połączenie projekcji tradycyjnej i tej na wspak) oraz na autotematyczny charakter filmu świadczący o jego surfikcyjnej naturze. "Przygodę..." można też sytuować w szerszym kontekście dzięki kolistości jej struktury (początek będący końcem i vice versa). Związane z tym wyjście poza dotychczasowe przyzwyczajenia odbiorcze pozwala uznać, że Themersonowie wyprzedzają swój czas, ponieważ zapowiadają późniejsze o kilkadziesiąt lat poszukiwania filmu strukturalnego i filmu rozszerzonego. Dodatkowo "Przygoda..." okazuje się w ujęciu Taszyckiej swego rodzaju filmowym palindromem, którego sens objawia się zarówno w tradycyjnej, jak i odwrotnej projekcji. Jest to również – jeśli chodzi o strukturę – swoisty film-walizka. Jego dwie idealnie symetryczne (te same, ale nie takie same) części składają się w całkiem nową jakość, która zaczyna żyć autonomicznym życiem.