MIXER Magazyn Studentów, 2012
Stały URI dla kolekcji
MIXER Magazyn Studentów nr 50, styczeń 2012
MIXER Magazyn Studentów nr 51, luty 2012
MIXER Magazyn Studentów nr 52, marzec 2012
MIXER Magazyn Studentów nr 53, kwiecień 2012
MIXER Magazyn Studentów nr 54, maj 2012
MIXER Magazyn Studentów nr 54, maj 2012
MIXER Magazyn Studentów nr 55, czerwiec 2012
MIXER Magazyn Studentów nr 56, październik 2012
MIXER Magazyn Studentów nr 57, listopad 2012
MIXER Magazyn Studentów nr 58, grudzień 2012
Przeglądaj
Przeglądaj MIXER Magazyn Studentów, 2012 wg Słowo kluczowe "ACTA"
Teraz wyświetlane 1 - 2 z 2
Wyników na stronę
Opcje sortowania
Pozycja Mixer magazyn studentów nr 51, luty 2012(2012) Saskowski, MaciejKiedyś przeczytałem góralską opowieść o bacy, który siedział koło gazdówki na wierzchołku wysokiego smreka. Przechodząca obok grupka turystów zapytała górala o powód jego dziwnego zachowania. Ten ze spokojem odpowiedział; - Uwazujem, panocki! Po upływie kilku godzin, wracający turyści ponowili pytanie: - Co wy tam, gazdo, jeszcze robicie? - Przecie godołem, ze uwazujem! - krzykiem odpowiedział góral. - A na co tak uważacie? - dopytywali turyści. - Uwazujem. coby nic spaść! - spokojnym głosem stwierdził baca, Jako początkujący dziennikarz, osobnik zielony, a więc absolutnie niedojrzały, bardzo ostrożnie podejmuję kolejne wyzwania związane ze swoją pasją. Dość agresywnie, inwazyjnie, nagabuję swoich starszych kolegów, nauczycieli i mistrzów o rady dotyczące kolejnych zawodowych kroków Na ogol mnie zbywają, w każdym razie nie pamiętam żadnej ich wskazówki. Nieśmieszny dowcip z czasów liceum opowiadał o dwóch wariatach siedzących na drzewie i udających jabłka. Jeden pyta drugiego: - Dojrzałeś? - Taaak! - głośno odpowiedział towarzysz. - No to spadamy - odkrzyknął ten pierwszy i obaj spadli na ziemię. Ile czasu musiało upłynąć, żebym zrozumiał całym sobą. że dojrzałość dziennikarska to gotowość, tak jak w tym starym kawale szkolnym, Gotowość to wolność. Nie muszę należeć do kogokolwiek, nic nie musi należeć do mnie. W tym duchu pozostaje inna góralska historyjka, w której pewien baca siedział na drzewie i piłował gałąź, na której siedział. Przechodzący nieopodal turysta kilkukrotnie ostrzegał go, że spadnie. Ten uparcie twierdził, że tak się nie stanie. Nie przekonawszy bacy turysta poszedł dalej. Baca piłował, piłował, aż spadł. Pozbierawszy się popatrzył za znikającym w oddali turysty i zdziwiony rzeki: - Prorok jaki, czy co? Jeśli uwierzę, że wszystko, co mnie w życiu spotyka, ma swój początek we mnie samym, że jestem sprawcą swoich „nieszczęść” niepowodzeń, porażek i swojego niezadowolenia, to muszę uznać, że równie dobrze mogę być też twórcą własnych sukcesów, własnej satysfakcji, pomyślności i własnego szczęścia, Jeśli mam moc, żeby niszczyć, to mam także władzę tworzenia, Do obu tych działań potrzeba równie dużo siły. samozaparcia i uwagi, bo nic się samo nie dzieje. To tylko kwestia wyboru i koncentracji na tym, co wybrałem.,, Mam nadzieję, że jako redaktor naczelny „Mixera”, będę przydatny w Waszej przygodzie - może najciekawszej w życiu - stawania się podczas studiów* na Krakowskiej Akademii tym, kim pragnie się być.Pozycja Mixer magazyn studentów nr 52, marzec 2012(2012) Saskowski, MaciejWolość słowa w Internecie nic wystarczy. Zmiany następują wtedy, gdy bierzemy los w swoje ręce. Jest taki kraj, który nazywam Ojczyzną, Kraj ludzi zdolnych, mądrych i wrażliwych. Kraj pięknie położony, bogaty w wieloletnie tradycje i kulturę. Kraina ogromnych, lecz zaprzepaszczonych możliwości. Tutaj każdy dzień jest walką o kolejny, w którym spełnią się nasze marzenia. O czym? O godnym życiu, pracy, dobrej pensji i możliwości zapłacenia wszystkich rachunków. Marzymy o lepszym jutrze dla naszych dzieci, spokojnej starości naszych rodziców, tanich lekach dla dziadków i wolności słowa dla nas. Czasem dokonujemy nietrafnych wyborów, choćby w sprawie przedstawicieli naszej demokracji. Pomyłki drogo nas kosztują, ale w obawie przed „nowym”', nie chcemy niczego zmieniać. Najlepiej jest wtedy, gdy „samo się robi! Wykształcenie to podstawa - najpierw matura, potem studia i głowa pełna planów, jesteśmy pomysłowi, hardzi, pewni siebie. Wiemy, czego chcemy, a młodość dodaje odwagi. Piszemy CV, szukamy, pytamy, rozmawiamy na spotkaniach. Nieustanne szkolenia, kursy językowe, stres i bezradność. Pomoc mamy, taty, wujka, ciotki, sąsiada i nic. Nic nie działa! Główną przyczyną jest brak doświadczenia- OK. Jednak jak zdobyć praktykę, jeśli nikt nie daje nam szansy? Czy ci, którzy dzisiaj dyktują prawa i zasady, też kiedyś przeszli tę samą drogę? Czy wtedy panowało bezrobocie, a może bezkrólewie? Pewnie to drugie, ponieważ rządzi proletariat. W czasach socjalizmu postępowego; obywatele mojej Ojczyzny pracowali! Praca już ich nie wyzwalała, ale była, i wystarczało na chleb. A obecnie? Mamy wolność bez pracy, z czerstwą kromką chleb a, bez masła za pięć złotych. Na garnuszku u rodziców, na deałerce sponsoringu w galerii. Kombinujesz, to masz - nie umiesz, tracisz. Albo ty jesz, albo ciebie jedzą... Smutny to kraj, gdzie młodzi i utalentowani nie używają swoich atrybutów. Wolność słowa w Internecie nie wystarczy. Zmiany następują wtedy, gdy bierzemy los w swoje ręce. Nikt nam nic nie da i za nas nie zrobi. Dzisiaj już nie ma obowiązku pracy, PGR-ów i taniej żywności. Jest wódka już nie na kartki, ale za kilka „papierków", piwo chmielowe bez chmielu, tytoń z dodatkiem, manipulacja i mydlenie oczu gratis. Są tabletki na wszystko, super szybkie samochody, touchpady, iPhony i żywność z polepszaczami Sztuka z obrazów spadła na ulicę, zawiodła wiara, edukacja i cały system. Przytłacza nas depresja, frustracja, kolejna reklama i obiecanki bez pokrycia. I co dalej? Trzeba iść do przodu! Życie, śmiem twierdzić, to survival w cywilizacji postępu, dlatego nie możemy się poddać, Sztuką jest wytrwanie w czasach kryzysu, odnalezienie się w natłoku informacji, przystosowanie do nowych wymagań i nowoczesnych technologii. Pracy do zrobienia test dużo. Moja Ojczyzna jest warta poświęcenia, Wszystko, co zrobię, uczynię dla siebie. Nie dam się zdeptać. Mam prawo właśnie tutaj zrealizować marzenia.