Mixer magazyn studentów nr 56, październik 2012
Ładowanie...
Data wydania
2012
Autorzy
Tytuł czasopisma
ISSN
1732-6494
eISSN
Tytuł tomu
ISBN
eISBN
Wydawca
Abstrakt
Kiedy przychodzą czasy, gdy życie polityczne przypomina sztukę modernistyczną w której nie wiadomo o co chodzi, bohaterowie mówią niezrozumiałym językiem
rzeczy niepojęte, a jednocześnie wyjście i przerwanie męki odbioru tej
sztuki nie jest możliwe, bardzo przydatna jest sztuka przetrwania, Można W tej sytuacji
zanurzyć się we własne myśli, można zapoznać się z sąsiadami i rozpocząć przyjacielską
pogawędkę, można wreszcie trochę pospać z nadzieją, że przecież sztuka kiedyś się
skończy i można będzie wreszcie udać się do domu i zająć czymś pożytecznym.
Młodość w warunkach PRL-u spędzano w warunkach przetrwania. Zrobić nie
dało się nic, żyło się z dniu na dzień, a kiedy robiło się hit do wytrzymania, to się
pocieszało wódeczką i przygodami miłosnymi. Teraz Już się wódeczki nie wypije, na
przygody miłosne nikł nie ma czasu, a poza tym zrobiły się za drogie, więc trzeba szukać
innych sposobów przetrwania.
Po pierwsze, trzeba od razu zaprzestać oglądania programów informacyjnych
i rozmów z politykami, traktując je na równi z nękającymi nas reklamami. Tak samo
jak wyłączamy się, kiedy nagle puszczaj reklamy, należy się wyłączać, kiedy na ekranie
pojawia się przedstawiciel kolejnego zoo politycznego. Naprawdę, lepiej wybrać się
do prawdziwego zoo, gdzie można zobaczyć zanikającą resztkę sympatycznych zwierzaków,
jeszcze nie do końca wytępionych przez człowieka. Ich największą zaletą jest
to, że nie mówią i nie demonstrują ludzkiej agresji i pogardy do ludzi. Unikajmy więc
oglądania dyskusji politycznych, bo chociaż zaproszeni do nich goście mówią tak, że
trudno się połapać, o co chodzi, to i lak powstaje zagrożenie, że kiedyś nagle zrozumiemy,
o co im chodzi i szlag nas trafi.
Po drugie, należy znaleźć coś. co w sposób sensowny wypełniłoby czas wcześniej
poświęcany polityce, na przykład zająć się kulturalnym oglądaniem sportów.
Nie chodzi oczywiście o bieganie na bani z szalikiem po stadionach, ale o eleganckie
podziwianie naszych gladiatorów na ekranie. Mieliśmy niedawno Mistrzostwa Europy
w Piłce Nożnej. Co prawda naw: wspaniały selekcjoner wybrał jedenastkę, która
prawdopodobnie łatwo przegrałaby z tymi, których odrzucił, ale zawsze można liczyć
na cud. Zawsze można pomarzyć i nie ma nic piękniejszego niż spełnione marzenia
i nic bardziej wzruszającego niż niespełnione A i tak kochamy wszystkich naszych
piłkarzy, bo Innych nie mamy.
Każdy oczywiście może znaleźć dla siebie rożne inne, nie mniej przyjemne, sposoby
spędzania czasu. Można też na znakomitych przykładach znanych mistrzów poszerzyć
swój repertuar i nauczyć się prawdziwej sztuki radości życia,
Mistrzynią przetrwania była na przykład wspaniała Kalina Jędrusik. Rzucał się
w oczy kontrast między szarością koszarowego socjalizmu, a barwnym sposobem pędzenia
jej życia. Umiała z każdej ciężkiej chwili robić jaskrawe przed stawienie. Chwaliła najmniejsze przejawy rozumu, a każda mądrość wprawiała ją w euforię, Nigdy
nie przejmowała się sprawami wagi państwowej, natomiast z dużym współczuciem
reagowała na drobne nieszczęścia bliźnich, każdy dzień traktowała jako prezent od
Pana Boga, a na każde spotkanie z publicznością cieszyła się jak dziecko. PRL-owskich
dygnitarzy traktowała w myśl zasady: „Grać przedstawienie i nie zauważać'’!,
Poświęcenie znacznej części październikowego numeru „Mixera" czasom PRLu
wynika z chęci przybliżenia Czytelnikom specyfiki tamtych lal i. przekazania jakiejś
cząstki prawdy o życiu Polaków pod rządami Gomułki i Gierka, choć będzie on zapewne
bardziej optymistyczny niż powinien. Drugą przyczyną było przeświadczenie,
że właśnie te drobiazgi z życia codziennego decydują o fali prywatnej nostalgii za PRL-em, będącej w dużej mierze tęsknotą za czasami młodości.
Oczywiście sporo rzeczy zabrakło Mało jest Polski małomiasteczkowej i wiejskiej.
zwłaszcza brakuje spraw pomijanych przez ówczesną propagandę - tradycyjnego
katolicyzmu, uroczystej celebracji lokalnych odpustów i pielgrzymek, obrazów
zacofania Polski B.
Pozostaje mi tyłku wyrazić nadzieję, że ta podroż W czasy odległe o kilkadziesiąt
lat spodoba się Czytelnikom.